Walentynki są obchodzone w południowej
i zachodniej Europie od średniowiecza.
Europa północna i wschodnia dołączyła
do walentynkowego grona znacznie później.
Pierwowzorem walentynek było starorzymskie święto:
Luperkalia, obchodzonego
14 - 15 lutego ku czci Junony,
rzymskiej bogini kobiet i małżeństwa,
oraz Pana, boga przyrody.
Święto wywodzi się z kultury anglosaskiej,
ma ponad pięciowiekową tradycję,
a święty Walenty patronuje mu od około XV wieku.
Pierwszą walentynką uznano list miłosny
do żony z okazji dnia św. Walentego
przesłany w 1415 roku przez uwięzionego
w Tower w Londynie Karola, Księcia Orleanu.
Uważa się go tym samym
za pierwszego nadawcę walentynki.
Z kolei Brytyjczycy uważają to święto za własne
z uwagi na fakt, że rozsławił je na cały świat
sir Walter Scott żyjący w XVIII wieku.
Do Polski obchody walentynkowe trafiły w latach 90.
XX wieku z kultury francuskiej i krajów anglosaskich,
a także wraz z kultem świętego Walentego
z Bawarii i Tyrolu.
Święto to konkuruje o miano tzw. święta zakochanych
z rodzimym świętem słowiańskim zwanym potocznie
Nocą Kupały lub Sobótką,
obchodzonym w nocy z dnia 21 na 22 czerwca.
W kalendarzu mamy tylko jeden dzień
w roku oznaczony, jako Dzień Zakochanych.
Wtedy uświadamiamy sobie kto
i dlaczego jest dla nas ważny.
Nie wolno nam jednak zapomnieć,
że miłość to coś więcej niż
migające serduszko i miły wierszyk.
O miłość powinniśmy się troszczyć
i codziennie ją pielęgnować.
Niezależnie od tego,
czy jest Święto Zakochanych, czy też nie.
Śmiało możemy powiedzieć,
że czas na miłość jest przez cały rok,
a dla tych, którzy jeszcze jej nie znaleźli
polecam rozpocząć
poszukiwania właśnie od 14-lutego.
Kto wie, być może Św. Walenty
patron Zakochanych
dopomoże w poszukiwaniach...
i uda nam się odnaleźć to,
czego każdy z nas szuka
i czego warto szukać.